Bycie odważnym dla kogoś, to wielki wyczyn, lecz bycie silnym i odważnym dla samej siebie, to dopiero wielki wyczyn.
Urszula całą swoją odwagę powierzyła Michałowi, swojemu ukochanemu mężowi. Była mu wiernie oddana, i kochała go całym swoim sercem. Jednak ich szczęście nie mogło trwać dłużej, ponieważ Michał musiał udać się w podróż służbową, a Urszula musiała zostać w domu. Jednak nie była całkiem sama, ponieważ towarzyszył jej najwierniejszy przyjaciel człowieka – piesek, rasy welsh corgi, który wabi się Bingo, którego kobieta dostała w prezencie od swojego męża, zanim ten wyjechał.
Jednak Urszula znów musiała się zmierzyć z dużym wyzwaniem, bo telefon za oceanu, sprawił, że kobieta musi wyjechać, aby zaopiekować się swoim chorym mężem. Ula nie mając większego wyboru, powierza opiekę nad Bingo sąsiadce, i od tamtej chwili, to ona musi udowodnić, że jest w stanie zaopiekować się małą istotą, która potrzebuje dużo miłości i uwagi.
Nikt jeszcze nie przewidział, że mały Bingo znajdzie się daleko od domu, zziębnięty i głodny. Czy pojawią się jednak jacyś ludzie, którzy zechcą mu pomóc, i się nim zaopiekować? Czy może, to Bingo okaże się wybawieniem dla nich?
Bingo to doskonały przykład tego, że warto kochać całym swoim sercem, ponieważ wtedy możemy zobaczyć, do czego jesteśmy zdolni, jacy jesteśmy odważni, i nawet po wielu trudnościach, które nas spotykają w życiu, zawsze warto mieć nadzieję, że wszystko się ułoży. Tak właśnie było w przypadku Bingo. Katarzyna Michalak nie bez powodu wybrała właśnie pieska jako głównego bohatera “Była sobie miłość”, ponieważ to właśnie psy często pokazują, że nie na każdą miłość człowiek sobie zasłużył, a jeśli już, to musi udowodnić, że na nią zasłużyć, i o nią dbać.
“Była sobie miłość” to już pięćdziesiąta powieść od Katarzyny Michalak. Autorka nie ma nawet zamiaru zwalniać tempa, i co chwile wypuszcza książki, które są pełne miłości, emocji, doznań oraz które dają czytelnikowi ogromną ilość odwagi i czułości.
