Madeline Miller wszyscy zapewne kojarzą z takich bestsellerów jako “Pieśń o Achillesie”, czy “Kirke”. Jak widać mitologia grecka, greccy bogowie, potwory, a nawet wojny, to specjalność naszej pisarki, ponieważ i w “Galatei” jej nie zabraknie.
Madeline Miller w swojej najnowszej powieści, dała życie posągowi, i to dosłownie, ponieważ historia Galatei mimo tego, że jest powszechnie znana, to jednak nadal jest w niej wiele niedopowiedzeń. I tak wszyscy doskonale sobie zdają sprawę, z tego, że mitologia grecka jest napisana z perspektywy mężczyzny, lecz przyszedł najwyższy czas, aby to zmieniać, i aby feminizm do niej wkroczył, a Madeline Miller robi to w doskonały sposób. Nic więc dziwnego, że jej książki cieszą się tak dużym uznaniem i są chętnie czytane na całym świecie.
Galatea to posąg, matka, żona, a przede wszystkim wolny duch.
W starożytnej Grecji żył utalentowany rzeźbiarz, imieniem Pigmalion. Kiedy jedna z bogiń, zobaczyła, jaki niesie w sobie dar do tworzenia, postanowiła obdarować go rzeźbą Galatei. Była to jedna z najpiękniejszych kobiet w całej Grecji, była również uosobieniem daru życia, a Pigmalion szybko się w niej zakochał i to bez opamiętania. Był również święcie przekonany, że jego żona będzie mu posłuszna i pokorna, lecz szybko się zorientował, że będzie to trudniejsze, niż mogło mu się wydawać na początku ich małżeństwa.
Galatea szybko się przekonała, że jej uroda może być doskonałym narzędziem manipulacji. A dodatkowo jest świadoma, że oprócz pięknego ciała i twarzy, posiada również wolną wolę i sprytny umysł, który może się okazać dla niej niezwykle przydatny.
Kiedy Pigmalion chce sprawować pełną kontrolę nad swoją żoną, zamyka ją jedynie pod opieką lekarza i pielęgniarki. Jednak Galatea nie chce, aby jej córka podzielił jej losy, i będzie robiła wszystko, aby ją uwolnić od apodyktycznego ojca.
Madeline Miller w “Galatei” na nowo powiedziała historię o Pigmalionie i Galatei, lecz zrobiła to troszeczkę inaczej, ponieważ napisała ją z perspektywy ożywionego posągu, który szybko stał się człowiekiem z krwi i kości, z wadami, skazami, umysłem, i przede wszystkim, z wolną wolą.
Galatea jest doskonałym przykładem na to, że potrzeba autonomii i swobody, jest silniejsza od piękna naszego ciała, a nasza inteligencja jest nam bardziej potrzebna, niż mąż, który będzie nam tylko zatruwał życie.